Tak zwani polityczni realiści twierdzą, że stosowanie w polityce takich wartości jak godność, honor czy wstyd dowodzi jedynie politycznej naiwności. W tym co zaprezentowała ostatnio partia rządząca w sprawie pani Wasiak i pana Ostachowicza ani godności, ani honoru ani wstydu nie ma, co oznacza zatem, że to partia naiwności politycznej pozbawiona? Nie, to po prostu oznacza, że to partia pozbawiona godności, honoru i wstydu. Po prostu. Dlaczego nie nazwać rzeczy po imieniu? W imię jakiej politycznej poprawności? W imię jakich racji?
Pozostaje jeszcze kategoria prawa. Prawa, podobno w państwie prawa, równego dla wszystkich. Jak zatem prawo powinno się odnieść do pobrania przez panią Wasiak 510 000 złotych z kasy Skarbu Państwa, czyli nas wszystkich, bo spółka z której pani Wasiak 510 tysięcy pobrała jest w stu procentach własnością Skarbu Państwa.
Były premier Włodzimierz Cimoszewicz prawnik, którego trudno posądzić o to, że sympatyzuje z jakąkolwiek partią po prawej stronie, a z PiS szczególnie, na antenie radiowej rozgłośni oświadczył, że zgodnie z prawem, taka odprawa należałaby się pani Wasiak gdyby z jakichś powodów straciła pracę, ale nie wtedy gdy odchodzi na własną prośbę. Tę opinię potwierdzają liczni inni prawnicy. O kategoriach godności, honoru i wstydu nie wspomnimy, jak już napisałem wyżej, szczególnie w sytuacji, gdy spółka zarządzana dotychczas przez panią Wasiak przynosi straty.
Tu i tam pojawiają się głosy, że sprawę takich kontraktów jak pani Wasiak powinien zbadać NIK. Dlaczego NIK a nie po prostu prokuratura? Wszak pani Wasiak dobrze powinna wiedzieć jako członek zarządu owej spółki (PKP), że jej się taka odprawa nie należy. Jeżeli tego nie wie to tym gorzej dla niej. To nie NIK, który przedstawi wnioski, a te zostaną schowane do szuflady, ale zwyczajna prokuratura powinna wszcząć śledztwo w sprawie odprawy pani Wasiak. Immunitet? Wszak śledztwo może się toczyć niezależnie od immunitetu. Pani Wasiak wiecznie ministrem nie będzie.
Czy to co napisałem to jedynie wyrażanie pobożnych życzeń, bo żadna prokuratura za sprawę się nie weźmie i żaden prokurator nie ruszy jej z miejsca? Oczywiście. Ale dlaczego sobie nie pomarzyć?
Numer z panem Ostachwiczem wygląda podobnie. Na czyje to życzenie rozszerza się nagle zarząd „Orlenu” o jeszcze jedną osobę? Jakie pilne względy za tym przemawiają żeby Polacy zapłacili panu Ostachwiczowi ponad 2 miliony złotych rocznie? Jaki konkurs zdecydował o zatrudnieniu pana Ostachowicza? Z jakich to swoich funduszy minister Skarbu Państwa wynagradza kolegę z rządu? A jakie on ma „swoje” jako minister?
„Nie mamy pana płaszcza i co pan nam zrobi?” Oni się już naszym płaszczem podzielili i co im zrobimy? Co my im możemy jeszcze zrobić? Bo przecież nie będziemy się naiwnie odwoływać do godności, honoru i poczucia wstydu. Wyśmieją nas i tyle.
Komentarze